
Pielgrzymi Nadziei
19 lutego 2025
TWÓRCZE ŻYCIE
19 lutego 2025PIELGRZYMI NADZIEI - KOLĘDNICY W CHERSONIU
Chersoń to miasto na południu Ukrainy, nad brzegiem rzeki Dniepr około 200 km od Odessy. Przez dziewięć miesięcy znajdował się pod rosyjską okupacją. Po wycofaniu się wojsk rosyjskich na lewy brzeg, Chersoń jest pod stałym obstrzałem artyleryjskim i rakietowym.
Do czasu wojny było to 300 tysięczne miasto. Dzisiaj liczy ono ok. 50 tysięcy. Wyjechali stąd przeważnie ludzie młodzi i rodziny z dziećmi oraz ci, których było na to stać. Miasto wygląda jak martwe. Spotkanie człowieka na ulicy należy do rzadkości. Ludzie wychodzą, załatwiają najważniejsze sprawy i szybko wracają do domu, ponieważ jest bardzo niebezpiecznie. Oprócz ciągłych obstrzałów, latają drony, które są sterowane i atakują wszystko co się rusza. Żołnierze rosyjscy urządzili sobie polowanie na cywilów. W taki sposób ćwiczą się w wykorzystywaniu dronów jako broni.
Nasz kościół w Chersonie, pod wezwaniem Bożego Miłosierdzia, znajduje się 500 metrów od brzegu rzeki Dniepr, a na drugim brzegu stoją już rosyjskie wojska. Wszystko wokół jest zniszczone, a Kościół stoi cały. Stąd otrzymują pomoc mieszkańcy Chersonia i okolicznych wiosek. Tutejszy proboszcz rozwozi artykuły spożywcze, leki i wodę, tym którzy sami nie mogą przyjść.
Nasz wyjazd kolędowy był zorganizowany przez naszą Diecezję Odesko-Symferopolską. Razem z kapłanem i wolontariuszami pojechaliśmy do miasta Chersoń znajdującego się na linii frontu, aby tamtejszej ludności, żyjącej w ciągłym strachu przynieść światło Bożego Narodzenia i pewność, że Bóg o nich nie zapomniał.
Kolędowanie rozpoczęliśmy w Chersonie. Pozostało tam większość osób starszych, niepełnosprawnych i tych, którzy nie mieli na tyle pieniędzy, aby wyjechać. Każdego dnia odwiedzają ich panie z opieki społecznej, narażając swoje życie, ponieważ ich podopieczni mieszkają w bardzo niebezpiecznych rejonach miasta, nad rzeką Dniepr. Dla nas są to bohaterki i prawdziwe Siostry Miłosierdzia, ponieważ opiekują się chorymi zapewniając im artykuły spożywcze i leki, przygotowują posiłki narażając własne zdrowie i życie.
Nasze kolędowanie, podarunki i Boże błogosławieństwo, którego udzielał kapłan przyniosło wiele szczęścia, radości i nadziei w sercach tych starszych ludzi, a także świątecznej atmosfery, której już dawno w ich życiu nie było.
Naszym kolędowaniem objęliśmy też okoliczne wioski, które również są ostrzeliwane, tym bardziej, że tam osiedlili się ukraińscy żołnierze i mieszkają prawie w każdym domu. Naszym celem było dotrzeć do rodzin wielodzietnych. Dzieci są tam bardzo smutne, boją się obcych i trudno wywołać uśmiech na ich twarzach. Jest wiele sierot, które przygarnęli bliscy po śmierci rodziców. Kiedy przychodziliśmy do danego domu, dawaliśmy dzieciom potrzymać figurkę dzieciątka Jezus. A dorosłym śpiewnik z kolędami, aby razem z nami śpiewali. Na twarzach pojawiał się uśmiech, czasem łzy wzruszenia. Każdy otrzymał podarunki oraz małą drewnianą szopkę, która będzie przypominała, że Jezus jest pośród nich, bo On narodził się w największym ubóstwie.
s. Magdalena Czekaj SM