TWÓRCZE ŻYCIE

19 lutego 2025
Pielgrzymi Nadziei
19 lutego 2025
Od Łez do Łaski
7 marca 2025
Pielgrzymi Nadziei
19 lutego 2025
Od Łez do Łaski
7 marca 2025
 

Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to co mogę zmienić
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Słowami tej modlitwy, rozpoczynamy czwartkowe spotkania dla bezdomnych kobiet, które przychodzą do Depaul w Odessie. Dla wielu z nich budynek Depaul stał się domem, ponieważ tutaj otrzymują to, czego potrzebuje każdy człowiek: zjeść posiłek, umyć się i odpocząć. Po zaspokojeniu tych podstawowych potrzeb, staramy się zatroszczyć o ich duchowy wymiar życia.

W tych spotkaniach, co tydzień uczestniczy od 6  do 10 kobiet. W zeszłym roku poznawałyśmy życie biblijnych kobiet od Ewy do Maryi przeszłyśmy przez cały Stary Testament. Każda postać biblijna przemawiała do nas przez swoje życie, pełne radości i smutku, cierpienia i poniżenia oraz grzeszność i świętość. Coraz bardziej kobiety nabierały przekonania, że Bóg nie jest daleki od nich, Jemu nie jest obojętne to co przeżywają i z jakimi trudnościami się zmagają. Często było tak, że podczas słuchania lekcji na temat którejś z postaci biblijnych na oczach pojawiały się łzy, które pokazywały że to, co słyszą dotyka ich serca.

Po zakończeniu spotkań o kobietach biblijnych przeszłyśmy na temat, który zaproponowały nasze bezdomne: „Jak zgadzać się na własne życie?”. Większość z tych kobiet, które uczestniczą w spotkaniach mają problemy z alkoholem, które są często ucieczką przed zranieniami, trudnymi i bolesnymi doświadczeniami, z którymi się spotkały w życiu.  Na przykładzie kobiet biblijnych, poznajemy że nie zawsze jesteśmy odpowiedzialni za nasze zranienia, których doznaliśmy od innych. Jesteśmy jednak odpowiedzialni za nasze obecne dorosłe życie. I choć nasza przeszłość wywiera na nas pewien wpływ, to jednak ona nas nie determinuje. Możemy nauczyć się kochać siebie i kochać innych z naszą przeszłością. Możemy pogodzić się ze swoim życiem. Możemy przeżyć je w sposób twórczy.

Na spotkaniu jest także czas na rozmowę przy herbacie, kobiety dzielą się swoimi myślami, przeżyciami lub zadają pytania. Często podczas takich rozmów są chwile kiedy, zaczynają dzielić się bolesnymi doświadczeniami lub niesprawiedliwością, przez która straciły co miały. Opowiadają, jak te doświadczania niekiedy stały się dla nich życiowym zadaniem wymagającym trudu i ofiary.

W takich momentach, odkrywam jak Ubodzy mnie ewangelizują! Słuchając ich opowieści, odkrywam dla siebie co znaczą słowa z Konstytucji 10 a: Siostry kontemplują i spotykają Chrystusa w sercu i życiu Ubogich, gdzie nieustannie działa Jego łaska, aby ich uświęcać i zbawiać. Przez ich życie Jezus pokazuje mi, jak On mnie kocha, jak wiele otrzymałam od Niego, oraz jak często nie umiem docenić tego co mi daje.

Jako przykład opisze historię jednej z kobiet, która regularnie uczestniczy w spotkaniach. Kilka miesięcy temu w Depaul, pojawiła się pani Maria, która miała  na szyi powieszony różaniec i twierdziła że jest katoliczką. Ona jako jedyna z kobiet zawsze mówi na przywitanie: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Właśnie na jednym ze spotkań opowiedziała swoją historię. Urodziła się na Zakarpaciu w katolickiej rodzinie, wychowali ją wierzący dziadkowie i rodzice. Miała szczęśliwe małżeństwo, kochającego męża i dobrą pracę. Ale po śmierci męża pojawił się jego syn, którego wcześniej nie znała. On udowodnił, że ma prawo do dziedziczenia ich mieszkania, wkrótce ono zostało zajęte przez sąd i pani Maria wylądowała na ulicy. Pani Maria przyjęła tą rzeczywistość, mówiąc: może Panu Bogu potrzebna jest właśnie taka moja ofiara! Została pozbawiona środków do życia przez to, że nie osiągnęła jeszcze wieku emerytalnego a stan zdrowia nie pozwala jej pracować. Ona dziękuje Panu Bogu za to, że jest Depaul, że może w nim przebywać, pomimo wielu niedogodności, które wynikają ze wspólnego przebywania z osobami bezdomnymi i uzależnionymi.

Po zakończeniu jednego ze spotkań, Pani Maria powiedziała: „Siostro, ja nie mogę siedzieć bezczynnie, chcę coś robić!” Dałyśmy jej pracę. Ona nawleka Cudowne Medaliki i pakuje Zielone Szkaplerze dla żołnierzy. Co kilka dni zgłasza zapotrzebowanie na nici lub Medaliki, wyrażając swoją radość, że może przyczynić się do rozpowszechniania Medalika. Pani Maria co kilka dni zgłasza: „Wczoraj dałam kilka medalików. Jak oni widzą że nawlekam, zaczynają się interesować i proszą o medalik. Ja daje im mówiąc, żeby uważali na niego, ponieważ on nie jest żadnym talizmanem, ale znakiem opieki Matki Bożej”.

Podsumowując powrócę  do modlitwy, od której zaczęłam świadectwo. Tą modlitwę powiesiłam również w swoim dormitarzu, aby przygotowując się do katechezy lub do spotkań z Ubogimi nie zapomnieć powiedzieć Panu:  Boże, użycz mi pogody ducha, abym godziła się z tym, czego nie mogę zmienić, w swoim życiu lub życiu ubogich, odwagi, abym zmieniała to co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.

s. Mariana Agalarova